[go: up one dir, main page]
More Web Proxy on the site http://driver.im/

Ze zgłoś błąd

edytuj

Witam Zamieszczony w tym temacie notgeld kończycki ma błędną datę wydania. Link w podpisie pod walorem prowadzi do Kończyc na Dolnym Śląsku, a przecież chodzi o gminę która w 1922 roku oficjalnie została przyłączona do Polski. Dzisiaj to jest dzielnica Zabrza. broneknotgeld
Zgłoszone: 14:04, 4 lut 2007 (CET)


Wycięty niesformatowany tekst

edytuj

Banknoty miejskie Bytomia.

W sierpniu 1914 roku, bezpośrednio po wybuchu I wojny światowej, w wielu miejscowościach ówczesnych Niemiec pojawiły się pieniądze zastępcze w postaci papierowych walorów, zwanych najczęściej notgeldami. W Bytomiu było podobnie, choć poczynania tutejszego magistratu cechowała duża ostrożność. Nie może to dziwić, bo przecież emisje tego typu nie były w pełni legalne, a jedynie z konieczności tolerowane przez władze zwierzchnie. Pierwszy bon („gutschein”), który tu się ukazał miał nominał 1 marki. Zastosowano biały papier z jednostronnym nadrukiem określającym jego wartość i datę ważności do 1.IX.1914 roku. Daty edycji nie podano, ale nastąpiło to zapewne już w pierwszej dekadzie sierpnia tego roku. W nadruku nie określono miejscowości, więc pod napisem „Der Magistrat” widnieje dodatkowo fioletowa pieczęć o treści „der Stadt Beuthen O.S.”. Poza tym wprowadzony do obiegu walor musiał mieć też fioletową pieczęć głównej kasy miejskiej oraz podpis nadburmistrza miasta dr. Bruninga. Szybko okazało się, że to nie wystarczyło do unormowania obiegu pieniądza w mieście, więc wprowadzono do obiegu kolejny walor, tym razem o nominale 2 marek. W tym przypadku zastosowano różowy papier i określono datę ważności do 1.X.1914 roku, bez podania daty emisji. Zapewne przedłużono też ważność wcześniejszej jednomarkówki. Jesienią jednak ten krótkoterminowy pieniądz miejski został wykupiony przez magistrat i unieważniony poprzez zastosowanie pieczątki z napisem „Ungultig”. Na pojawienie się kolejnych papierowych pieniędzy miejskich trzeba było czekać ponad dwa lata. Były to już bony niskonominałowe. Pierwszym był notgeld o nominale 1/2 marki, wydany 23.XII.1916 roku, z określeniem daty ważności na 31.III.1917 r. Następny bytomski walor miał nominał 25 fenigów. Wykonano go na białym papierze, z dwustronnym nadrukiem w kolorze czarnym. Ważny był od 20.I.1917, do 1.V.1917 roku. Dodatkowo zastosowano numerację, suchą pieczęć magistracką oraz brązowy poddruk. Na rewersie zaś trzy wydrukowano trzy pieczęcie miejskie i nominał w kolorze brązowym. Ostatni już bon bytomski jaki ukazał się w czasie wojny, miał znowu wartość 1/2 marki. Wykonano go na wzór nominału 25 fenigów, lecz zastosowano tym razem poddruk w kolorze zielonym. Na rewersie wydrukowano trzy zielone pieczęcie miejskie i nominał w kolorze czarnym. Później nastąpiła znowu dłuższa przerwa w emisjach magistrackich, choć na terenie miasta obiegały na przykład banknoty zastępcze przeznaczone dla potrzeb GOPu, ponieważ Bytom byt ich współwystawcą i gwarantem. Dopiero okres hiperinflacji zaowocował nowymi edycjami miejskimi. W efekcie błyskawicznej deprecjacji marki niemieckiej, władze Republiki Weimarskiej nie były praktycznie w stanie nasycić rynku państwowym pieniądzem, więc emisje samorządowe okazały się znowu niezbędne. Puszczona w ruch machina inflacyjna gwałtownie przyspieszyła, a przecież to nie emisja notgeldów była powodem tego zjawiska. Przyczyny leżały gdzie indziej. Niemcy po I wojnie światowej, w myśl traktatu wersalskiego, miały płacić ogromne reparacje. Starały się zaś robić wszystko, aby do wypłaty tych odszkodowań nie doszło, w wyniku czego już wiosną 1921 roku wojska francuskie i belgijskie okupowały część Niemiec. Klęska na Górnym Śląsku, będąca efektem działań powstańczych, jeszcze bardziej usztywniła ich stanowisko w stosunku do sprawy odszkodowań. Doprowadziło to z kolei w styczniu 1923 roku do całkowitej okupacji Zagłębia Ruhry. Rząd niemiecki, mając za sobą poparcie większości sił politycznych i społeczeństwa, zastosował wtedy tzw. „politykę biernego oporu” wobec okupantów, popierając nawet akty sabotażu w przemyśle zlokalizowanym na zajętych terenach. Stanęły transporty wszelkich towarów, kierowanych wcześniej do Francji i Belgii. Wszystko to doprowadziło do zaostrzenia trudności gospodarczych, wzrostu bezrobocia i szalonej hiperinflacji marki niemieckiej. W takim to właśnie czasie magistrat Bytomia wydał 10.VIII.1923 roku serię bonów o nominałach 100 000, 500 000 i 1 000 000 marek. Wykonano je na papierze ze znakami wodnymi, stosując również jako dodatkowe zabezpieczenie tłoczoną suchą pieczęć magistracką. Na awersie zastosowano brązowy nadruk na jasnym tle (kolor tła zależy od nominału) oraz czerwoną numerację. Rewersy są ciekawsze, bo przedstawiają zabytkowy kościółek drewniany, znajdujący się w parku miejskim. Kościół ten pochodził z pierwszej połowy XVI wieku, a przeniesiono go z Mikulczyc do Bytomia w 1901 roku. Po odrestaurowaniu umiejscowiono tam w 1921 roku galerię sztuki sakralnej. W latach trzydziestych budowla ta zaczęła pełnić rolę symbolicznego pomnika ofiar I wojny światowej. Do dzisiaj mogłaby to być doskonała wizytówka miasta, gdyby nie pożar, który w 1982 roku doszczętnie strawił ten cenny zabytek. Dobrze więc, że chociaż pozostały po nim takie ciekawe pamiątki w postaci notgeldów miejskich. Bony te wyprodukowane zostały przez miejscową firmę, co pozwoliło szybko rozprowadzić je wśród mieszkańców, bo choć oficjalnie miały utracić ważność 30.XI.1923 roku, to już w październiku były zupełnie bezużyteczne. Dokładnie z dniem 26.X.1923 roku doszło do kolejnej edycji banknotów miejskich i tym razem były to już odcinki o nominałach 10, 20, 50 i 100 miliardów marek. Szata graficzna tej serii była podobna do walorów wcześniejszych. Pomijając kolorystykę tła, różniły się głównie zastosowaniem czarnego nadruku i numeracji. I tym razem okres ważności określono tylko do końca listopada. Ostatni banknot zastępczy jaki ukazał się w mieście, to nominał 500 miliardów marek, wydany 14.XI.1923, a ważny do końca tego roku. Tym razem zastosowano biały papier, kształt waloru bardziej wydłużony i nadruki bez kolorowego tła. I tu znalazł się oczywiście ten sam zabytkowy kościółek drewniany. Notgeld ten jednak chyba nie został już w pełni rozprowadzony, bo w tym czasie próbowano już reformować walutę niemiecką i inflacyjne pieniądze były niechętnie przyjmowane. Fale strajków i demonstracji ulicznych w całych Niemczech, niosły ze sobą również hasła przeprowadzenia szybkiej i skutecznej reformy marki niemieckiej. Sukces tej reformy, finalizowanej w 1924 roku, oznaczał zarazem całkowity zanik emisji pieniądza zastępczego. Co prawda w pierwszej połowie tego roku jeszcze spotykało się bony nominowane w złotych markach lub wręcz w dolarach, ale do tego typu edycji w samym Bytomiu już nie doszło.

broneknotgeld


Pamiątkowe notgeldy Kończyc

Pieniądz zastępczy (niem. notgeld) pojawił się masowo na terenie Niemiec w momencie wybuchu I wojny światowej. Dopiero zaś po dziesięciu latach, w efekcie reformy marki niemieckiej z 1924 roku, całkowicie zniknął z obiegu.

W latach 1920-1922, szeroko wykorzystywano bony pieniężne w celach reklamowych i propagandowych. Na terenie Górnego Śląska dość często używano notgeldów do prowadzenia propagandy plebiscytowej.

Już po zakończeniu walk powstańczych, w szeregu miejscowości, które ostatecznie miały zostać przyłączone do Polski, wydano edycje upamiętniające fakty, w efekcie których tereny te zmieniły swoją przynależność państwową. Tak stało się właśnie w Kończycach.

W gminie tej, wchodzącej w skład powiatu zabrzańskiego (Hindenburg), zamieszkiwało więcej Polaków niż Niemców. W przeprowadzonym plebiscycie również przeważały głosy oddane za Polską. III powstanie śląskie oraz wyznaczenie nowej granicy państwowej, władze samorządowe upamiętniły jedyną emisją pieniądza zastępczego w tej gminie z datą 1 marca 1922 roku. Cała seria bonów objęła trzy nominały: 50 fenigów, 1 i 2 marki. Awersy tych walorów są podobne. Dominuje na nich godło Kończyc. Określono tu też precyzyjnie okres ważności, do 1 października 1923 r. Odróżnia więc je tyko zastosowana kolorystyka i nominał.

Ciekawsze są rewersy. Zwłaszcza, że dominują na nich treści propagandowe. Na nominale 50 fenigów widzimy więc teren, gdzie ma biegnąć nowa granica państwowa, a obok polskiego żołnierza, który niebawem będzie jej strzec. Jeszcze dobitniej przedstawiono to na rewersie jednomarkówki, gdzie widzimy górnośląskiego robotnika wykuwającego polskiego orła, a w tle przemysłowy krajobraz regionu.

Najwyższy nominał tej serii prezentuje z kolei prace związane z bezpośrednim wytyczeniem granicy. Ustanowienie jej na maleńkiej rzeczce Czarniawce, miało istotne znaczenie również dla sąsiedniego Zabrza. Spora część powiatu zabrzańskiego zmieniła wtedy swoją przynależność państwową. Sama gmina Zabrze, dopiero właśnie w 1922 roku uzyskała prawa miejskie, choć aspirowała do tego od wielu lat.

Ważnym w przypadku notgeldów z Kończyc jest też postać ich projektanta – Stanisława Ligonia. Człowiek to wielce zasłużony dla sprawy polskości części Górnego Śląska. Walory te produkowano w mikołowskiej drukarni Karola Miarki, gdzie w pewnym okresie St. Ligoń pracował jako ilustrator (studiował malarstwo w Krakowie i Berlinie). Dziś na te pieniądze możemy patrzeć także jako na pamiątki po artyście i bardzo wszechstronnym działaczu kultury, z którego dorobku typowo malarskiego, nie pozostało do naszych czasów zbyt wiele.

broneknotgeld



Miejskie pieniądze zastępcze Zabrza.

Mieszkańcy Zabrza z pieniądzem zastępczym w postaci bonów mieli okazję zetknąć się już w pierwszym miesiącu wojny, czyli w sierpniu 1914 roku. Nie był to jednak tak naprawdę pieniądz miejski, bo przecież w ówczesnym powiecie zabrzańskim w sensie formalnym istniały tylko gminy wiejskie. Samo Zabrze, gdzie mieściła się siedziba powiatu, zwane było też żartobliwie największą wioską Europy, co chyba zgodne było ze stanem faktycznym. Utworzona w 1905 roku gmina Zabrze powstała z połączenia Starego Zabrza, Małego Zabrza i Doroty, a bezpośrednio po wojnie liczyła około 65 000 mieszkańców (więcej niż Katowice). Własne pieniądze zastępcze (zwane notgeldami) emitowały następujące gminy tego powiatu: Bielszowice, Biskupice, Kończyce, Pawłów, Ruda, Zaborze i Zabrze. Poza tym w dużej różnorodności pojawiły się tu też emisje prywatnych przedsiębiorców. W momencie wybuchu I wojny światowej szybko znikły z obiegu monety złote i srebrne, co bardzo utrudniło drobne, codzienne rozliczenia. Chcąc zaradzić zaistniałym problemom, zarząd gminy Zabrze, wzorem innych miejscowości, jeszcze w sierpniu 1914 r wyemitował bon o nominale 1 marki, z datą ważności do 10.IX.1914 r. Kolejny walor zabrzański, tym razem tylko o nominale 50 fenigów, wydano dopiero w 1917 r z datą ważności 01.VII.1917 r. Jesienią tego roku wyemitowano następne bony o tym nominale, które oficjalnie miały być w obiegu przez stosunkowo długi czas, bo do końca 1918 roku. W końcu zdecydowano się na wybicie w stosunkowo dużym nakładzie zastępczej monety gminnej, co zrealizowano właśnie w 1918 roku w postaci żelaznej pięćdziesięciofenigówki. Oczywiście na tych wszystkich półmarkówkach musiała się już pojawić nowa nazwa gminy - Hindenburg. Zmiana nazwy miejscowości, a zarazem całego powiatu, nastąpiła w 1915 r. Władze samorządowe chciały tym sposobem uhonorować marszałka Hindenburga, wsławionego zwycięstwem nad armią rosyjską pod Tannenbergiem (Prusy Wschodnie) w końcu sierpnia 1914 roku. Zapewne żywiono też nadzieję, że zaowocuje to również uzyskaniem praw miejskich, ale na to trzeba było jeszcze czekać kilka lat. Dopiero po ustanowieniu nowej granicy państwowej, dzielącej Górny Śląsk między Polskę i Niemcy (rozdzielającej zarazem gminy zabrzańskie), dokładnie 01.X.1922 r wydzielono z powiatu i nadano prawa miejskie gminie Zabrze. Akurat inflacja marki niemieckiej nabierała rozpędu, co już w następnym roku zaowocowało hiperinflacją. Władze państwowe, nie nadążając z produkcja i rozprowadzaniem błyskawicznie tracącego na wartości pieniądza, oficjalnie zezwoliły wtedy na emisję lokalnych banknotów zastępczych. W zaistniałej sytuacji magistrat miasta Zabrze wydał własne notgeldy o nominałach: 100 000, 500 000 i 1 miliona marek, z datą emisji 11.VIII.1923 r. Awersy tych walorów są podobne i widnieje na nich kompozycja charakterystycznych budowli zabrzańskich, oznaczenie nominału i określenie emitenta. Różni je jednak kolorystyka. Na rewersie nominału 100 000 marek przedstawiono budynek miejscowego liceum, na kolejnym walorze – widok zabrzańskiej huty, a najwyższy nominał jest tylko jednostronny. Prawdopodobnie już we wrześniu najniższy banknot z tej serii okazał się praktycznie nieprzydatny i postanowiono podnieść jego wartość do 5 milionów marek. Wystarczyło tylko na awersie umieścić odpowiedni czerwony nadruk. Jednak już z końcem października władze miejskie zdecydowały się na emisję kolejnych banknotów. Tym razem były to nominały: 50, 100, 500 miliardów marek, gdyż waluta niemiecka podlegała w tym okresie błyskawicznej deprecjacji. Ta kolejna seria, drukowana tylko jednostronnie, jest już znacznie mniej ciekawa w sensie graficznym. Tak jak wcześniej, poszczególne notgeldy różnią się kolorystycznie. Możliwe, że wyprodukowano je w samym Zabrzu, aby maksymalnie zyskać na czasie i szybko wprowadzić je do obiegu. Zastosowano w tym przypadku biały papier, bez jakichkolwiek znaków wodnych oraz druk jednostronny. Wcześniejszą, sierpniową serię wykonano natomiast znacznie staranniej, na papierze ze znakami wodnymi, w firmie głogowskiej specjalizującej się w produkcji różnorodnych notgeldów i papierów wartościowych. O skali inflacji jaka wystąpiła jesienią 1923 roku może świadczyć średnia, dniówkowa płaca górnośląskiego górnika, która na początku września wynosiła 250 milionów marek, a po dwóch miesiącach doszła do kwoty 100 miliardów marek. Szczyt inflacji nastąpił z końcem listopada, gdy 1 dolar USA wart był około 4,2 biliona marek (dokładnie 4 210 150 000 000 marek). Taka deprecjacja pieniądza była jednym z głównych powodów ówczesnych strajków i rozruchów ulicznych. W Zabrzu było podobnie, a nawet gorzej niż w innych miastach, bo nie obeszło się tu bez ofiar w ludziach. Protestujący i strajkujący często wysuwali postulaty wypłaty zarobków dwa razy w tygodniu oraz radykalnej naprawy pieniądza. Reforma marki niemieckiej zaczęła się jeszcze w końcu 1923 roku, choć uwieńczona została sukcesem dopiero w roku następnym. Na Górnym Śląsku pojawiły się w tym czasie zastępcze pieniądze przejściowe, nominowane często w złotych markach lub z dodatkowym oznaczeniem wartości w dolarach. Magistrat Zabrza jednak już nie zdecydował się na wydanie takich walorów. Ciekawa jest historia widocznego na banknotach miejskich herbu. Gdy w 1905 roku utworzono gminę Zabrze jej godło wyobrażało drwala na tle drzewka świerku, co przyjęto z symboliki Małego Zabrza. Jak widać samo nadanie praw miejskich nie zmieniło znacząco herbu Zabrza, bo nadal był na nim drwal i drzewko. Istotna zmiana nastąpiła dopiero w 1927 roku, gdy oficjalnie zatwierdzono nowy herb miejscowości (wcześniej ogłoszono konkurs) z wyobrażeniem trzech wież i koła zębatego. Było to już jednak inne miasto niż te z 1922 roku, gdyż w styczniu 1927 r przyłączono do niego gminy: Zaborze, Biskupice i Maciejów (pomimo protestów nie włączono jednak Sośnicy przekazując ją Gliwicom). Nadano mu zarazem status powiatu miejskiego. Szybki awans Zabrza, które stało się tym samym najludniejszą miejscowością Górnego Śląska, związany był zarazem z pogłębieniem jego niemieckości i wyraźnym osłabieniem wpływów polskich. W latach 1927 – 1929 stanowisko nadburmistrza Zabrza dzierżył Hans Lukaschek, znany też ze swego antypolskiego nastawienia, jako że był gorącym patriotą niemieckim (później został nadprezydentem Prowincji Górnośląskiej). W sytuacji gdy maleńka rzeczka Czarniawka urosła do rangi granicy państwowej, a Polska i Niemcy prowadziły ostrą wojnę celną, tradycyjne motywy herbowe musiały przegrać w konkursowych szrankach. W pewnym sensie przypominały przecież dawnej (słowiańskiej) przeszłości. Wieże natomiast doskonale pasowały do nazwy Hindenburg, jak też do nowej roli tego miasta, strzegącego już teraz granicy państwowej, choć powszechnie uważano taką sytuację za przejściową. Historia jednak lubi się powtarzać i w przeszłości, a często i dzisiaj o zmianach herbów miejscowości decyduje nie tradycja, a aktualna polityka, czy wręcz moda.

broneknotgeld


Notgeldy GOPu.

W związku z pewnym wzrostem zainteresowania tematem pieniądza zastępczego polskich zbieraczy, jak również osób pasjonujących się historią naszej „małej ojczyzny”, warto przedstawić na tych łamach notgeldy wydawane specjalnie dla potrzeb ludności GOP-u.

Pieniądz ten jest o tyle ciekawy, że zapewniono mu pełny obieg na stosunkowo dużym obszarze, eliminując tym samym podstawową uciążliwość w posługiwaniu się banknotami zastępczymi. Oczywistym minusem był jednak i w tym przypadku typowy, krótki okres ważności.

Jesienią 1918 roku Bank Rzeszy wręcz nakłaniał władze większych miast do emisji pieniądza zastępczego o stosunkowo wysokich nominałach. Wiązało się to z ówczesną sytuacją polityczną Niemiec (porażka na froncie, kapitulacja i rewolucyjne wrzenie), co miało niewątpliwy wpływ na wyraźnie odczuwany niedostatek państwowego pieniądza na rynku. W dużych miastach i ośrodkach przemysłowych sytuacja była szczególnie uciążliwa. Tak więc następujące miasta i powiaty: Bytom, Gliwice, Zabrze, Katowice, Królewska Huta (dzisiejszy Chorzów), Pszczyna, Rybnik i Tarnowskie Góry wydały wspólny pieniądz o nominałach 5, 10, 20 marek, na łączną kwotę 25 milionów marek. Taką wartość miało w każdym bądź razie zabezpieczenie tej emisji, choć prawdopodobnie samych banknotów puszczono w obieg na nieco większą sumę.

Notgeldy te drukowano w Głogowie na papierze posiadającym znaki wodne, a dodatkowym zabezpieczeniem była okrągła, sucho tłoczona pieczęć z niemieckim orłem i biegnącym otokowo napisem „Oberschlesischer Industriebezirk”. Wszystkie były numerowane, przy czym nominał 5 marek istnieje w trzech odmianach związanych z oznaczeniem serii. Na pozostałych dwóch nominałach serii nie określono. Awersy walorów są podobne, z oznaczeniem wartości, suchą pieczęcią i spisem wystawców (emitentów). 5 i 10 marek jest w tonacji zielono-niebieskiej, a 20 marek w szaro-niebieskiej. Rewersy natomiast są odmienne i przedstawiają:

5 marek - fragment kopalni

10 marek – całą kopalnię

20 marek – pracę w zakładzie metalurgicznym (huta „Królewska”)

Nie podano daty emisji, lecz najprawdopodobniej wprowadzono je do obiegu z końcem listopada 1918 roku. Data ważności tych walorów jest identyczna: 01.IV.1919 rok.

Na tym jednak wspólna działalność emisyjna wymienionych miejscowości GOP-u się nie skończyła. Nieco później wydano bowiem notgeld o nominale 25 fenigów, bardzo przydatnym i usprawniającym obieg pieniądza na lokalnym rynku. W spisie wystawców tego niskonominałowego banknotu nie podano jednak już Pszczyny. Na terenie tego miasta i powiatu obiegały wtedy lokalne niskonominałowe bony, więc władze miejskie prawdopodobnie nie były zainteresowane współpracą w tym zakresie. Niestety, tym razem też nie podano daty emisji, a jedynie datę ważności: 30.IX.1919 rok. Sam walor, tak jak inne, produkowano w Głogowie na papierze za znakami wodnymi, oznaczając serię i numerację.

Kolejnym, ostatnim już wprowadzonym do obiegu pieniądzem zastępczym, jest późniejsza wersja nominału 25 fenigów, o mniejszych wymiarach i szacie graficznej, lecz również z oznaczeniem serii i numeracją. Daty wydania tradycyjnie nie określono, a jedynie datę ważności: 31.XII.1919 rok.

Planowano zresztą kolejne wydania banknotów o wyższych nominałach, zastępujących te które w kwietniu 1919 roku traciły ważność. Dowodem na to jest zachowany projekt waloru z datą ważności do 31.XII.1919 r. Możliwe, że zachowały się też odmienne projekty tego i innych nominałów. Do samej emisji jednak już nie doszło, prawdopodobnie z uwagi na opór władz zwierzchnich.

Pieniądz tego typu nie był przecież pełnoprawnym środkiem płatniczym. Władze państwowe, jak też poszczególnych prowincji, popierały to przymuszone koniecznością, lecz równie często starały się też ograniczać to zjawisko.

Skompletowanie dzisiaj wszystkich notgeldów GOP-u, choć nie ma ich wiele, nie jest sprawą łatwą. Co prawda nie są to jakieś unikaty, ale na naszym rynku kolekcjonerskim pozycje o wyższych nominałach spotyka się raczej rzadko. Łatwiej zdobyć już te o wartości 25 fenigów, z reguły jednak są w gorszych stanach zachowania. Warto jednak się tymi banknotami zainteresować, wszak są to ciekawe w sensie historycznym walory, mogące być ozdobą każdego zbioru notgeldów, obejmującego tereny ówczesnych prowincji niemieckich, leżących w granicach dzisiejszej Polski.

broneknotgeld

Powrót do strony „Notgeld”.